Dziękuję, Panie Marszałku.
Wysoki
Senacie! Chciałbym poruszyć trzy sprawy. Przede wszystkim chciałbym
powiedzieć, że jestem pod wrażeniem wystąpienia pana senatora Pęka i w
pierwszych słowach chciałbym mu serdecznie podziękować za ciepłe słowo o
lewicy. Naprawdę warto było czekać i spotkać się tutaj w Senacie, żeby
wreszcie to usłyszeć.
(Wesołość na sali)
(Senator Bogdan Pęk: …nie przypuszczałem, że będą…)
A jednak, prawda. To po pierwsze.
Po
drugie, pan senator Pęk odwołał się także do tabloidów i polityki
tabloidalnej i stwierdził, że, jakby to powiedzieć, ten rząd w niej
przoduje, a ten, kto ją stosuje, to jest w ogóle o lata świetlne przed
innymi itd., itd. No, ja nie chcę tutaj bronić sprawy polityki i w ogóle
nie chcę się w tej chwili mieszać do tej sporu budżetowego, ale chcę
powiedzieć, że dla mnie szczytem tabloidalnej polityki był ostatni
program gospodarczy PiS, który został przedstawiony publicznie przez
pana prezesa Kaczyńskiego. A więc rozumiem, że pan senator Pęk nie
popiera tego programu, zresztą bardzo dobrze.
Głównym
powodem mojego wystąpienia – bo tamto było, powiedziałbym, tak przy
okazji – była chęć… to znaczy pewna dbałość o naszą młodzież, o umysły
młodzieży. Ja generalnie zgadzam się z uwagami dotyczącymi polityki
wobec oświaty, nauczycieli itd., ale może przedstawię troszkę inny punkt
widzenia. Mianowicie chcę powiedzieć, że nie podoba mi się – to chcę
powiedzieć jasno –że w sprawie edukacji, w sprawie oświaty nie ma
jakiegoś strategicznego celu, który byłby publicznie pokazany,
powiedziany, który może nawet mógłby być uzgodniony z opozycją i do
którego kolejne rządy stopniowo by dążyły. W tym strategicznym celu…
Tutaj były nawiązania, może nie dzisiaj, ale… Na przykład w dzisiejszej
prasie są nawiązania do wyników edukacyjnych polskich uczniów, w pewnym
rankingu jesteśmy dobrze notowani, na czternastym miejscu, to
rzeczywiście jest bardzo dobry wynik. Ale tam są pewne składowe, to nie
jest, że tak powiem, układane na podstawie jednego elementu, jest kilka
składowych. I jesteśmy bardzo wysoko, jeśli chodzi o czytanie ze
zrozumieniem. To cenne, pytanie tylko, co tym uczniom piszą na przykład
gazety, co im mówią itd. Ale to dobrze. Jednak zdecydowanie gorzej jest z
samodzielnością myślenia i z pracą zespołową. To notabene widać
szerzej, poza szkołami też. I w związku z tym w tym obszarze powinny być
podejmowane działania. Przykładowo, obecnie jest niż demograficzny,
który powoduje, że jest mniej uczniów. I w związku z tym co się robi?
No, zmniejsza się środki, traktuje się edukację trochę jak towar, jak
firmę: jest mniejszy popyt, no to zmniejszamy produkcję, zwalniamy ludzi
itd. A tymczasem trzeba by wreszcie spowodować, aby liczebność klas
była mniejsza, i zablokować to na tym poziomie. Oczywiście to wymaga
wyłożenia większych środków, ja sobie zdaję z tego sprawę, ale to
powinno być strategicznym celem. Nad tą sprawą ubolewam.
Jeśli
chodzi o umysły młodzieży, to… Pan senator Bierecki powołał się na
powiedzenie „Nie ufajcie Grekom, kiedy przynoszą dary” i przypisał je
Homerowi. No, ponieważ młodzież, jak wiadomo, masowo czytuje wystąpienia
senatorów… (wesołość na sali) …i uczy się
z nich, czuję się w obowiązku powiedzieć – tak jak w znanym dowcipie,
że „Iliady” podobno nie napisał Homer, tylko zupełnie inny poeta grecki o
tym samym nazwisku – że to powiedzenie, które brzmi „Timeo Danaos et
dona ferentes”, nie jest z języka greckiego, to jest łacina i zostało
ono użyte przez Laokoona w poemacie Wergiliusza „Eneida”, która
oczywiście została ściągnięta z „Iliady”, to my wiemy, jakieś siedem
wieków później, niemniej jednak autor jest inny. Dziękuję bardzo.