Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Z
satysfakcją usłyszałem, że pan marszałek Borusewicz dyskutował z panem
senatorem Jaworskim na temat tego typu uchwał, tego, czy one powinny być
przyjmowane przez Senat. Jak widać, do tej pory nie udało mu się
przekonać pana senatora Jaworskiego, że takich uchwał nie powinno się w
ogóle wnosić.
Jeśli
chodzi o tę poprzednią uchwałę, która została odrzucona, to ona miała
zupełnie inny charakter, ona miała charakter polityczny i z tych
względów została odrzucona. Zresztą już nie wchodzę w dyskusję na temat
tamtej uchwały. Było, nie ma. A jeśli chodzi o uchwały dotyczące osób
wielce zasłużonych, to powiem, że trzeba sobie zadać pytanie: dla kogo
zasłużonych? Jeśli mamy do czynienia z osobą duchowną, której
działalność była działalnością, można powiedzieć, na rzecz szerokich
rzesz, mas – byli duchowni, którzy prowadzili na przykład bardzo aktywną
działalność w środowisku dzieci, młodzieży, był taki ksiądz Markiewicz,
tu była uchwała w tej sprawie – i można było to wykazać, to tak. Ale
jeżeli chodzi o z osoby duchowne, które, z całym szacunkiem dla nich,
dla ich poświęcenia, działań na niwie religijnej, zasłużyły się dla
środowiska religijnego, wszystko jedno którego, czy katolickiego, czy
niekatolickiego, obojętne, no to najmocniej przepraszam, ale nie jest
zadaniem Senatu podejmowanie tego rodzaju uchwał. Tego rodzaju uchwały
mogą podejmować grupy senatorów, przedstawiać je jako oświadczenia, są
różne formy w tym względzie, mogą je podejmować organy, władze religijne
odpowiednich wyznań. Zaczyna się utrwalać niedobry obyczaj. I to, co
powiedział tutaj pan senator Jaworski, że oto pan Roman Kluska
podpowiedział mu, że może by uczcić świętego Andrzeja Bobolę… No,
następnym razem kto inny podpowie kogo innego. Już chciałem powiedzieć
„nie idźmy tą drogą”, tyle tylko że to zdanie ma inny kontekst, więc…
Ale sens jest taki, sens jest właśnie taki.
Ja
chcę powiedzieć, że ta uchwała w pierwszej wersji – to przecież
pokazuje intencje – mówiła, że święty Andrzej Bobola jest ważnym punktem
odniesienia dla katolików w Polsce. No, komisja to zmieniła, pan
senator Zientarski pochylił się z troską nad tym tekstem i uznał, że tak
być nie może. Zmiana polega na tym, że napisano, iż jest ważną postacią
dla Polaków. No, proszę państwa, dla Polaków, ale nie dla wszystkich,
to trzeba jasno powiedzieć. Na przykład dla Polaków wyznania
prawosławnego zdecydowanie nie, zdecydowanie nie. Andrzej Bobola jest
bardzo zasłużony dla wyznania katolickiego, ale on prowadził działalność
zwaną prozelityzmem. Nawracał prawosławnych, i to również siłą –
oczywiście nie on sam, ale z pomocą innych – tak że w środowisku
prawosławnym jest bardzo negatywnie oceniany. Polski Autokefaliczny
Kościół Prawosławny negatywnie odniósł się do tego, że Andrzej Bobola
został uznany za patrona Polski. Bo to, że jest świętym, błogosławionym,
to jest sprawa katolików, sprawa papieży itd., ale już patron Polski
powinien być uznawany przez wszystkie środowiska, a tu tak nie jest.
Dalej
– ale to na marginesie, bo nie chcę za daleko wchodzić w sprawy, że tak
powiem, teologiczno-religijne. Otóż o pewnych rzeczach warto jednak
powiedzieć. Pan senator Sepioł słusznie zadał pytanie: a co ze świętym
Stanisławem, a co ze świętym Wojciechem? Ja tak na marginesie chcę
powiedzieć, że jeśli chodzi o patronów Polski, to są patroni główni i
patroni drugorzędni – tak to się nazywa formalnie, to nie jest mój
wymysł. Patroni główni to właśnie święty Wojciech i święty Stanisław
biskup, a patroni drugorzędni to święty Stanisław Kostka i święty
Andrzej Bobola.
A więc jeśli wejdziemy na tę proponowaną drogę, to po prostu z niej już nie zejdziemy.
Chcę
też powiedzieć, że ja nie neguję szlachetnych intencji pana senatora
Jaworskiego, który jest człowiekiem łagodnego usposobienia, tyle tylko
że wpycha nas wszystkich po prostu w trudną sytuację.
Tak
na marginesie powiem, że jestem ciekaw, co powiedziałby pan senator i
ci, którzy podpisali się pod omawianym projektem uchwały, gdybym ja
przyniósł na przykład projekt uchwały w trzydziestą rocznicę śmierci
profesora Tadeusza Kotarbińskiego, a pierwsze zdanie tego projektu
brzmiałoby: profesor Tadeusz Kotarbiński ze względu na swe życie i
dokonania jest postacią ważną dla ateistów.
(Senator Bohdan Paszkowski: To niech pan przyniesie.)
Nie,
nie, proszę nie mówić: niech pan przyniesie. Ja nie przyniosę projektu
takiej uchwały, nie przyniosę, dlatego że uważam, że to nie jest
miejsce, by tego rodzaju uchwały podejmować.
I
jeszcze na marginesie chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o śluby
lwowskie, które przez króla polskiego zostały wygłoszone czy, że tak
powiem, przyjęte, to one zawierały przede wszystkim pierwiastek
religijny, a pierwiastek świecki – i to jest ciekawe – był taki, że król
zobowiązywał się, tu zacytuję: „poprawić sytuację chłopów i mieszczan,
kiedy tylko kraj zostanie uwolniony spod okupacji”. I wszyscy obecni – a
zatem szlachta, która tam była – powtarzali słowa tej przysięgi. No ale
obietnice wobec niższych stanów nie zostały zrealizowane na skutek
oporu szlachty. Tak że nawet ta część tych ślubów nie została
zrealizowana.
Ja
nie chcę w tej chwili zgłaszać wniosku o odrzucenie projektu uchwały,
ona nie jest przecież groźna, to nie o to chodzi. Ale wydaje mi się, że
ta dzisiejsza dyskusja jest potrzebna po to, żeby po prostu takie
projekty uchwał nie pojawiały się w przyszłości, bo to nie buduje
dobrego wizerunku Senatu. Ja na pewno nie będę głosował za podjęciem tej
uchwały i mam nadzieję, że nie będę w tym osamotniony. Dziękuję.