Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Cieszę
się, że nie jestem osamotniony w tych poglądach, które tutaj wyraziłem.
Rzeczywiście dokładnie chodzi o to, o czym powiedział przed chwilą pan
senator Abgarowicz. Chciałbym jeszcze ustosunkować się do kilku
stwierdzeń, które tutaj wcześniej padły.
Mianowicie,
czy Andrzej Bobola, jego działalność, jego postać jest częścią naszego
dziedzictwa kulturowego. Tak, jak działalność setek tysięcy innych osób,
które mają swoje miejsce w historii, wyróżniły się, piszą o nich
historycy, gdzieś wykonały jakieś działanie, które zostało zauważone.
Takich przypadków są tysiące, jeżeli nie dziesiątki tysięcy. Więc to nie
jest argument, to jest za słaby argument, to musi być, Panie Senatorze
Jackowski, rzeczywiście coś zdecydowanie mocniejszego, silniejszego i
właśnie w odniesieniu do państwa polskiego jako całości. Czy Senat ma
prawo… Bo tutaj padały takie głosy, jakobym ja, nie wiem, zabraniał
Senatowi podejmować takiej uchwały. Nie. Senat może podjąć, mówiąc
szczerze, każdą uchwałę. To nie jest ustawa, która może być
kwestionowana przed Trybunałem, to jest tylko uchwała, więc Senat może
podjąć każdą uchwałę. Ta dyskusja dotyczy tego, czy to jest ten rodzaj
uchwał, które powinniśmy podejmować. I tyle w tej kwestii.
Jeśli
chodzi o Kotarbińskiego, którego tutaj wymieniłem, to ja go wymieniłem w
określonym kontekście. Tak że proszę nie zachęcać mnie do zgłaszania
uchwał sławiących Kotarbińskiego. Myślę, że jak będzie jakaś rocznica,
to warto będzie to zrobić. Kotarbiński był naukowcem, był człowiekiem,
który działał na rzecz całego społeczeństwa i każdy bez względu na to,
jaką wiarę wyznaje, jakie ma poglądy itd., itd., docenia to dzieło. I my
tu podejmowaliśmy wiele uchwał, które zawsze popierałem. Chociaż
niektórzy pytali: po co Senat podejmuje tyle tych uchwał? A ja
odpowiadałem: ktoś musi je podejmować, ktoś musi o tych ludziach
przypominać – Banach, matematyk, niedawno wybitni matematycy od Enigmy,
Maria Skłodowska-Curie itd., itd. Jest cała masa ludzi, o których my od
czasu do czasu troszkę przypominamy. W tym przypadku, mówiąc krótko, to
nie jest taka postać.
I
wreszcie sprawa, która tutaj padła jako taki argument – zdaje się, że
pan senator Seweryński o tym mówił – że on jest patronem Polski. Ja
przepraszam bardzo, jeżeli organ można powiedzieć władny, wybrany i
reprezentujący społeczeństwo polskie, jakim jest Sejm albo Senat, uzna
kogoś za patrona Polski, to będziemy czcić jego kolejne rocznice, proszę
bardzo, jednak czegoś takiego nie ma. Patronem Polski… W tej chwili o
patronach Polski trudno mówić. „Patrz, Kościuszko, na nas z nieba”… – to
może jest patron. A Andrzej Bobola i inni, których tu wymieniłem, są
patronami Polski, i to jest ta właśnie nomenklatura, wskazanymi przez
papieży, poszczególnych papieży, czyli ma to charakter czysto religijny.
Bardzo przepraszam, ale to nie jest argument: patron Polski. Na tej
zasadzie, nie wiem, każde wyznanie może ustanowić patrona Polski i
twierdzić, że jest on patronem Polski. Oczywiście ja sobie zdaję sprawę z
tego, że w Polsce zdecydowaną większość stanowią katolicy, ale Senat,
Sejm to są instytucje państwa polskiego, które są obowiązane zachować
bezstronność w tych sprawach, w sprawach religijnych.
Tak
że z całym szacunkiem… W ogóle cieszę się, bo chcę powiedzieć, że taka
dyskusja jak tutaj w Sejmie po prostu by się nie mogła odbyć, tam by się
nie mogła odbyć, tam by doszło do scen drastycznych, a tutaj nie.
(Senator Kazimierz Jaworski: Dokładnie.)
(Senator Kazimierz Kleina: Nie, w Sejmie lepiej, bo zawsze w drodze konsensusu…)
(Wesołość na sali)
Postanowiłem
jednak zaprezentować ten pogląd i być może jakieś jego elementy również
zostaną przez koleżanki i kolegów z prawej strony wzięte pod uwagę.
Dziękuję.