Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Temat
płacy minimalnej jest bardzo rozległy i oczywiście przy tej okazji
także jest poruszany. Ale mamy tu do czynienia z bardzo konkretnym
projektem, projektem, w którym chce się uregulować kwestie związane z
pewną grupą dodatków, które, zdaniem wnioskodawców, nie powinny być
wliczane do płacy minimalnej. No oczywiście trzeba odpowiedzieć sobie na
pytanie, czy to jest pomysł trochę z kapelusza, czy też jest tu jakaś
logika, jakieś uzasadnienie.
Właściwie
powiedział o tym przed chwilą pan senator Rulewski, powiedział nawet
więcej, niż ja zdołałem sobie przygotować – ma większą wiedzy w tym
zakresie. Ale rzeczywiście, jeśli dodatki za godziny nadliczbowe są
wyłączone… Dlaczego dodatki za godziny nadliczbowe są wyłączone? No
przecież mogłyby nie być, prawda? Czy dlatego, że ktoś stale pracuje w
godzinach nadliczbowych? No nie. Jest tak dlatego, że uważa się, iż jest
to coś szczególnego. To nie jest praca, powiedziałbym, w normalnych
warunkach. Przez takie warunki rozumiem osiem godzin pracy, a także
pracę dzienną, bo – powiem krótko –człowiek nie jest stworzony do pracy w
nocy.
Są także
inne dodatki, na przykład te za szczególną uciążliwość pracy. To
odbiega od normy i z reguły jest czymś okupione – czy to mniejszą
ilością czasu wolnego, czy właśnie uciążliwością wynikającą z tego, że
pracuje się w nocy albo że pracuje się w trudnych warunkach, co odbija
się na sytuacji rodzinnej, zdrowiu itd., itd. W związku z tym jest tu
uzasadnienie, żeby tego rodzaju dodatki nie były wliczane do płacy
minimalnej.
Oczywiście
przy okazji pracy nad takimi ustawami muszą być obliczone skutki,
musimy się też liczyć z konsekwencjami finansowymi. Akurat w tym
przypadku nie ma konsekwencji finansowych dla budżetu, więc tę kwestię
możemy odłożyć. Drugi element to oczywiście to, że zastanawiamy się,
jaki to może mieć wpływ na rynek pracy, czy to nie pogorszy sytuacji
itd. I tu dotykamy bardzo istotnej kwestii. Pan senator Rulewski
przytoczył przykład maszynisty, ale nie wydaje mi się, żeby maszynista
miał zarobki na poziomie płacy minimalnej, w związku z czym jego pewnie
nie będzie to dotyczyć. To będzie dotyczyć grupy ludzi, którzy spełniają
dwa warunki. Po pierwsze, otrzymują płacę minimalną albo mniej – w
związku z tym można powiedzieć, że otrzymują płacę minimalną – i, po
drugie, pracują w nocy. Ta grupa na pewno nie jest liczna. Wymienia się
tutaj pracowników firm ochroniarskich, którzy rzeczywiście pod tym
względem są, można powiedzieć, najbardziej popularni. No i co się
okazuje? Okazuje się, że pojawia się przedstawiciel takich firm, dla
którego w sposób oczywisty to wszystko jest niekorzystne – to jest
zupełnie jasne, prawda? – i daje on do zrozumienia – nie byłem przy tym,
ale tak zrozumiałem, wywnioskowałem z relacji – albo wyraźnie mówi, że
zmiany będą powodowały ucieczkę w szarą strefę, że będzie więcej umów
śmieciowych itd., itd. I z tym wnioskodawcy odrzucenia projektu się
zgadzają, mówią: no rzeczywiście, będą tu takie negatywne konsekwencje,
więc my się lepiej w to nie wdawajmy.
Proszę
państwa, muszę powiedzieć, że to jest ucieczka przed problemem –trzeba
go rozwiązać, a nie przed nim uciekać. Rzeczywiście, jeśli chodzi o
pracowników ochrony, to dyskusja była już u nas toczona. Sytuacja jest
taka, że pracownik ochrony jest zatrudniany na 1/5 czy 1/6 etatu, za 200
zł, taka kwota wynika z płacy minimalnej, ma ubezpieczenie i jakąś tam
składeczkę emerytalną, a reszta to umowa-zlecenie czy umowa o dzieło –
nie wiem, w każdym razie już nieobciążona składkami. Co ważne – i to
chcę powiedzieć jasno – ten pracownik, jeśli nie jest już emerytem, nie
będzie miał żadnej emerytury w przyszłości, bo ta składka jest
praktycznie zerowa, a przecież, jak wiadomo, zmieniliśmy system i jest
to system zdefiniowanej składki. Jeśli więc to dotyczy pracownika, który
ma przed sobą jeszcze ileś lat pracy i tych składek zbytnio nie
nazbierał – bo nie jest prawdą, że pracują tam sami emeryci – no to my
oczywiście skazujemy go na emeryturę minimalną. Powiedzmy sobie, że on i
tak by więcej nie uzbierał, a więc my tak naprawdę budżet skazujemy na
dopłatę. Tak że koszty sytuacji, która jest obecnie, poniesie budżet, bo
dzisiejsze ustawy mówią jasno, że jeżeli pracownik nie uzbiera
składkowo na emeryturę minimalną, to budżet dopłaci mu resztę.
I
to jest problem: co z tym fantem zrobić. Ja uważam, że tutaj jednak
mamy do czynienia z biernością ze strony państwa. Te firmy nie uciekną w
żadną szarą strefę, te firmy są dobrze widoczne. Wiadomo, kto tam
pracuje. One są do skontrolowania. I nie można się z tym stanem po
prostu godzić. Oczywiście, ktoś powie: no tak, ale to będzie wpływało na
podwyższenie cen. Te firmy w efekcie, zwłaszcza gdy będą musiały
przechodzić na większą część etatową, płacić wyższe składki itd., będą
podwyższały ceny. Tak, i zapłacą za to ci, którzy je wynajmują. Firm
ochroniarskich nie wynajmują ani ludzie biedni, mówię o osiedlach
mieszkaniowych, ani biedne firmy. I jest rzeczą niemoralną i
niedopuszczalną, że do emerytur będzie potem dopłacał budżet ze
wszystkich podatków, ograniczając wydatki na cele publiczne, a nie ci,
którzy z tego korzystają.
Aby
pokazać, że ten problem nie jest tylko problemem polskim, chcę
powiedzieć, że ostatnio w Kongresie amerykańskim odbyła się dyskusja
związana z czymś, czego byśmy się nigdy nie spodziewali w dyskusji
akurat w Kongresie amerykańskim. Otóż zakwestionowano tam politykę
płacową największej w Ameryce, a właściwie chyba nawet na świecie, firmy
Wal-Mart, dysponującej ogromnymi środkami jawnymi i płacącej kasjerkom
tak niskie pensje, że zgodnie z amerykańskim ustawodawstwem socjalnym,
które tam istnieje, kasjerki te mają prawo do pomocy socjalnej i ją
otrzymują. Tak jest. Czyli kierownictwo Wal-Martu przerzuciło koszty…
(Senator Jan Rulewski: Na państwo.)
…swojego funkcjonowania na państwo, na budżet państwa.
(Senator Jan Rulewski: Na podatników.)
Tak, na wszystkich podatników.
A
więc pokazuję, że to nie jest tylko nasz problem. Aczkolwiek, mimo
wszystkich zastrzeżeń dotyczących układów zbiorowych czy różnych
problemów, które mogą być z tym związane, uważam, że tak lekko nie można
tej ustawy po prostu odrzucić. Jeżeli chcemy, żeby Komisja Trójstronna
się tym zajęła, to niech się zajmie. Ta ustawa poczeka. Odrzucanie jej w
tej chwili byłoby gestem poddania się i ucieczki od problemu, który
rzeczywiście istnieje.
Dlatego
będę głosował przeciwko jej odrzuceniu i za skierowaniem ponownie do
komisji, tak aby nie rezygnować definitywnie z tego rozwiązania i
zwrócenia się do Komisji Trójstronnej o rozpatrzenie tej kwestii.
Dziękuję.