Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Sąd
elektroniczny to rzeczywiście duże osiągnięcie naszego wymiaru
sprawiedliwości – tego w żadnym razie nie należy kwestionować. Powiem
więcej: błędy czy pomyłki się zdarzają i też nie należy z tego robić
jakiegoś straszliwego problemu, tylko trzeba je usuwać. No ale musi być
spełniony jeden warunek, żeby tak do tej sprawy podchodzić, taki
mianowicie, że przekazywane przez opinię publiczną sygnały o
nieprawidłowościach w działaniu takiej czy innej instytucji są
rejestrowane przez odpowiednie władze i analizowane i że są wyciągane
wnioski. Otóż jeśli chodzi o sąd elektroniczny, to przypadki obciążania
osób, ściągania pieniędzy z tych, którzy nijak nie byli odpowiedzialni
za jakiekolwiek zadłużenie, pojawiały się już dość dawno temu i nie były
wcale marginalne. Nie był to tak zwany wypadek przy pracy – wzięły się
one z pewnych immanentnych cech i błędów wynikających z przepisów. Chcę
tu powiedzieć, iż ponad rok temu skierowałem do pana ministra Gowina
pismo, w którym wskazywałem na liczne przypadki tego rodzaju uchybień i
ich negatywnych konsekwencji dla obywateli, z pytaniem, co resort
zamierza z tą sprawą zrobić. Otrzymałem odpowiedź 19 kwietnia – jakoś
tak się składa, że to równo rok temu. Zacytuję tylko niektóre fragmenty
tej odpowiedzi.
No
więc tak: „tematyka poruszana w powyższym artykule dotyczy w istocie
trzech problemów: dochodzenia należności przedawnionych, doręczania pism
sądowych oraz sprawności postępowania przed e-sądem”. No dobrze, to są
właśnie tematy, którymi dzisiaj się zajmujemy. „Odnosząc się do
pierwszego z zagadnień opisanych w powyższym artykule, należy wskazać,
że w elektronicznym postępowaniu upominawczym nie jest możliwe badanie
kwestii przedawnienia”. Ja rozumiem, że może nie jest możliwe badanie
kwestii przedawnienia, ale można się tym tematem zająć – i ta ustawa
właśnie tym się zajmuje. Potem jest długie uzasadnienie, że to jest
niemożliwe, że po prostu nic się nie da zrobić. I dalej: „przechodząc do
drugiego zagadnienia, należy wskazać, że problemy dotyczące zastępczego
doręczenia pisma sądowego poprzez tak zwane dwukrotne awizowanie
występują we wszystkich sprawach cywilnych. Regulacje dotyczące
zastępczego doręczania pierwszego pisma są oparte na domniemaniu, że
dopełnienie wymaganych prawem czynności, dwukrotne awizowanie przesyłki,
gwarantuje adresatowi możność zapoznania się z pismem”. To jest taka
odpowiedź obok tematu, bo wiadomo, że skoro adres jest nieprawidłowy, to
choćby tam i pięć razy wysyłać pismo, to adresat się z nim nie zapozna.
No i dalej jest uzasadnienie na pół strony, że nic się nie da zrobić. I
następnie: „Odnosząc się do zarzutów dotyczących opóźnień czynności
procesowych, wyrażam ubolewanie z tego powodu. Należy podnieść, że
Ministerstwo Sprawiedliwości ustawicznie prowadzi działania zmierzające
do usprawnienia funkcjonowania tego sądu”. No, to jest taka typowa
argumentacja: „coś nie działa, ale my działamy”. I wreszcie na koniec:
„Przypadki celowego wykorzystania elektronicznego postępowania
upominawczego do dochodzenia roszczeń przedawnionych lub nieistniejących
stanowią margines spraw wszczynanych przed e-sądem. Mając powyższe na
względzie, wyrażam przekonanie, że niniejsza odpowiedź dostatecznie
wyjaśnia powody, dla których nie można podzielić argumentów, postulatów i
obaw przytoczonych przez autora tego pisma”.
Proszę
państwa, potem mija rok, pojawia się projekt ustawy, który, jak się
okazuje, też nie jest przygotowany przez resort sprawiedliwości, tylko
jest to projekt ustawy poselskiej. Posłowie już po prostu się
zdenerwowali i przygotowali projekt. Ministerstwo się zgadza. Jedynym
pocieszeniem jest to, że podsekretarz stanu, który podpisał to pismo,
już nie jest podsekretarzem stanu, chociaż, o ile wiem, nie z tego
powodu.
Pozwoliłem
sobie publicznie przytoczyć te fragmenty pisma dlatego, że my jako
parlamentarzyści, jako ustawodawcy jesteśmy w jakiejś mierze
odpowiedzialni za prawo, które uchwalamy. To prawo było uchwalane także
przez Sejm, przez Senat. I w związku z tym, jeśli pojawiają się sygnały
wskazujące na nieprawidłowości w działaniu takiej czy innej instytucji,
jesteśmy zobowiązani zwracać na nie uwagę. Jeżeli nie zwracamy uwagi, to
ponosimy współodpowiedzialność. Uwaga została zwrócona, ale działania
nie zostały podjęte. Chciałbym, żeby to jednak było jakieś memento dla
Ministerstwa Sprawiedliwości w tych i innych kwestiach, zwłaszcza w
sytuacji, kiedy parlamentarzyści zwracają się z tego rodzaju postulatami
i uwagami.
Na
koniec chciałbym prosić pana ministra – prosiłem już o to pana ministra
na posiedzeniu komisji, ale tam było, że tak powiem, ograniczone grono –
aby w świetle tego wszystkiego, co się działo do tej pory, to znaczy
najpierw odpowiedzi, że właściwie niczego nie trzeba robić, a teraz
przyjęcia pewnych rozwiązań, które też już były zmieniane… To, co
zaproponował Sejm, zostanie prawdopodobnie lekko zmienione przez Senat.
Zobaczymy, jak się do tych zmian ustosunkuje Sejm, chociaż ministerstwo
te zmiany popiera… Chciałbym od pana ministra usłyszeć jasną deklarację,
że po przeanalizowaniu całości, teraz, kiedy już wiemy, jak to działa i
jakie są problemy, po przyjęciu tych zmian, które się szykują, tego
rodzaju przypadki, mianowicie ściąganie pieniędzy od osób, które nic
nikomu nie są winne – ja oczywiście cały czas mówię o sądzie
elektronicznym – nie będą miały miejsca. Tak więc chciałbym prosić pana
ministra o jasną deklarację w tej sprawie. Dziękuję.