czwartek, 20 lutego 2014

49. posiedzenie Senatu - dyskusja po informacji Ministra Finansów i Przewodniczącego KNF o skutkach finansowych kredytów hipotecznych we frankach oraz ocenie prawidłowości wykonywania nadzoru nad ich udzielaniem i spłatą

Panie Marszałku.
Wysoki Senacie, ja tylko na chwilę.
Otóż jeżeli chodzi o przedstawiony cytat ze stanowiska klubu parlamentarnego, to ja podchodzę do tego spokojnie, bo przecież wszyscy mogą się mylić. Na dodatek powiem, że pan senator Cioch, a także pan senator Bogdan Pęk nie byli w tamtym czasie w klubie parlamentarnym – pan senator Pęk był wtedy w Brukseli i posługiwał się tam inną walutą, pan senator Cioch też nie był wtedy w klubie parlamentarnym – a więc tamto stanowisko i przeprowadzona krytyka nadzoru finansowego oczywiście bezpośrednio ich nie obciążają. Jesteście jednak, Panowie… no, nie chcę powiedzieć „spadkobiercami”, więc powiem, że jesteście kontynuatorami pewnej linii politycznej. I dlatego w takich sytuacjach wypadałoby powiedzieć, co się mówiło w przeszłości, co się robiło. A więc trzeba by było zacząć od tego: kiedyś rzeczywiście reprezentowaliśmy takie a takie stanowisko, ale dzisiaj doszliśmy do wniosku, że było ono błędne. I to byłoby uczciwe. Ale to tylko uwaga na marginesie.
Słuchając dzisiaj tego wszystkiego, zadawałem sobie pytanie, powiedziałbym, egzystencjalne, to znaczy: ale o co tu chodzi? Przecież gdy 2% kredytobiorców mających kredyt we frankach ma trudności z jego spłatą, to i 2% kredytobiorców mających kredyt w złotych ma trudności z jego spłatą. A to znaczy mniej więcej tyle, że to obojętne, czy brało się kredyt we frankach, czy brało się go w złotych, skoro mniej więcej ten sam procent czy ta sama liczba osób – bo te wielkości też są przybliżone – ma trudności ze spłatą. I nie ma takiego społeczeństwa, nie ma takiego raju, gdzie każdy, kto weźmie kredyt, spłaca go gładko i nie ma nigdy problemu. No, są problemy, tylko okazuje się, że nie jest to związane z tymi akurat kredytami.
I w związku z tym powstaje pytanie… Tu nawiązuję do wypowiedzi pana senatora Ciocha, który zatroszczył się o tych ludzi i powiadał: ale tych ludzi eksmitują itd., tych z kredytami we frankach. A tych z kredytami w złotych to nie? No to znaczy, że generalnie trzeba stworzyć jakiś system, który będzie ratował kredytobiorców, którzy nie są w stanie spłacić kredytów. No, muszę powiedzieć, że to jest trudne zadanie, nie bardzo sobie wyobrażam zrealizowanie tego poprzez jakieś zasiłki, dodatki itd., itd. Chyba rzeczywiście jedyną metodą jest ta upadłość konsumencka, która że tak powiem, nie jest jakimś wyjściem radosnym, ale daje pewnie jakieś szanse. I tyle. I tyle w tej sprawie.
Pojawiła się sprawa Węgier, bo Węgry często są przykładem tego, że można przecież coś zrobić. Rzeczywiście premier Orbán wymusił na bankach, że tak powiem, przerobienie tych kredytów na nowe wielkości według kursów, które były w momencie brania tych kredytów, czyli innymi słowy, zmniejszył te kredyty, zmniejszył obciążenie obywateli. Tylko, proszę państwa, na Węgrzech kredyty zagrożone, niespłacane itd. stanowiły gdzieś około 30%, a w Polsce – 2%. A dlaczego na Węgrzech to było gdzieś około 30%? Ano dlatego, że węgierski nadzór finansowy pracował tak, jak pracował.
(Senator Bolesław Piecha: Bo rządzili socjaliści.)
(Wesołość na sali)
(Głos z sali: Nie tylko.)
Proszę pana, w jednym kraju rządzili socjaliści, w innym niesocjaliści. Ja w tej chwili mówię o tym, że komórka państwowa, jaką był nadzór finansowy na Węgrzech, źle pracowała. I w związku z tym, ja mogę przyjąć do wiadomości, że premier Orbán czuje się odpowiedzialny, mimo że to byli socjaliści, za działanie struktur państwowych i dlatego podejmuje pewne decyzje, które wykraczają poza normalne działania. Ale w Polsce na szczęście nadzór finansowy był wzorowy. Ja akurat mam trochę kontaktów z ludźmi, którym musiałem wyjaśniać, dlaczego Polski nie dotknął kryzys. Oczywiście było wiele czynników, które to spowodowały, niekoniecznie związanych z działalnością rządu, może nie tyle z działalnością rządu, ile organów państwowych, ale jeżeli miałem poszukać takich, które były związane… No, ten był podstawowy. To były dyrektywy, rekomendacje ostrożnościowe, które były wydawane przez nasz nadzór finansowy i które na przykład zmuszały banki czy nakłaniały je do tego, żeby udzielały kredytów tylko tym kredytobiorcom, którzy dysponują wyższym niż do tej pory poziomem dochodów, a więc tam mówiono, że to ma być o 20% więcej niż do tej pory, itd., itd. To spowodowało ograniczenie. Natomiast na Węgrzech robiono to, co robiono w Stanach Zjednoczonych, to znaczy miał pieniądze, nie miał pieniędzy – radośnie do przodu itd...
(Senator Bolesław Piecha: Byle było tętno u człowieka.)
Pan doktor Piecha wie, czym to grozi.
(Wesołość na sali)
Tak że jeśli chodzi o przykład węgierski, to, jak powiadam, w tej sprawie nie krytykuję Orbána. Uważam, że on miał po prostu poważny problem z bardzo dużą liczbą ludzi i musiał go jakoś rozwiązać. Jednak ten przykład nie odpowiada po prostu polskim warunkom.
I jeszcze raz chciałbym powiedzieć, że byłoby dobrze, gdyby przede wszystkim pan poseł Pęk, który jest znawcą tej problematyki…
(Wesołość na sali)
…na zakończenie, skrytykowawszy wszystkich i wszystko, po prostu podziękował naszemu nadzorowi finansowemu. Dziękuję bardzo.